poniedziałek, 24 stycznia 2011

Sałatka z fasolki i kurczaka

Kolejna moja propozycja do pracy. Jest lekka, zaskakująco smaczna i wystarczająco sycąca by przetrwać dzień w pracy. W ostatnim czasie postanowiłam odżywiać się lekko, zdrowo i przede wszystkim regularnie. Moim najważniejszym wyzwaniem jest jedzenie śniadań przed wyjściem do pracy. Trudne ale wykonalne. Wstaję 15 minut wcześniej, mam już stworzona całą listę propozycji na śniadania aby były urozmaicone, smaczne i szybkie do przygotowania. W pracy jem 2 posiłki. Pierwszy około godziny 10 i jest to najczęściej jogurt albo owoc, a drugi około 13 i najczęściej jest im sałatka. uwielbiam sałatki. Jak nie mam czasu przygotować jej w domu to po prostu zamawiam na wynos z dostawa do pracy.
Sałatki są wdzięcznymi potrawami. Można je przygotować ze wszystkiego, wykorzystać resztki z lodówki albo użyć produkt o którym zapomnieliśmy i się "zasiedział" w szafce. Zawsze byłam zdania że ile jest kucharek tyle przepisów. W zasadzie nawet przy zmianie przypraw zmienia się całkowicie smak, dlatego właśnie tak lubię sałatki. Moje niepowtarzalne, smaczne i zdrowe jedzenie.
Oto moja dzisiejsza propozycja, a jak ty byś przyrządził(a) swoją sałatkę?



Składniki:
* filet z kurczaka
* 100g fasolka szparagowa
* duży pomidor
* 100g pieczarki
* płaska łyżka majonezu
* sól, pieprz, curry, przyprawa do gyrosa

Filet z kurczaka ubyć i upiec na grillu (lub pokrojony w kostkę obsmażyć na patelni) doprawiając przyprawą do gyrosa. Fasolkę ugotować na parze i pokroić na mniejsze części, ja najlepiej lubię takie długości około 1 cm. Pieczarki umyć i obrać. Następnie należny je pokroić na plasterki i obsmażyć doprawiając do smaku solą i pieprzem. Wszystkie składniki po ostudzeniu mieszamy w misce dodając pokrojonego na kawałki pomidora. Doprawiamy curry i dodajemy majonez. Całość mieszamy u możemy zasiąść do wcinania :)


niedziela, 16 stycznia 2011

Tatar z łososia

Mój przepis jest ekspresowy, przeznaczony przede wszystkich dla tych, który chcą szybko coś przyrządzić gdy nie ma nic (lub prawie nic) w lodówce. Ja ten przepis dostałam niedawno i bardzo mi się spodobał. Jest to kolejna moja propozycja na danie do pracy aby było smacznie zdrowo i lekko.



Składniki:
* świeży ogórek
* szalotka lub szczypiorek
* 10g łososia wędzonego
* koperek
* 2 łyżki soku z cytryny
* pieprz, sól, sos sojowy
* duży pomidor

Ogórek należy obrać, przekroić na pół i wydrążyć pestki. Następnie ścieramy go na tarce, odrobinę solimy i odstawiamy na bok (można przełożyć do sitka). Łososia drobno kroimy, szalotkę i koperek siekamy. Gdy ogórki wydzielą płyn zlewamy go i mocno wyciskamy. Łączymy wszystkie składniki i dokładnie mieszamy. Doprawiamy pieprzem, sokiem z cytryny i ewentualnie sosem sojowym.Tak przygotowane danie układamy na grubych plastrach pomidora.


sobota, 15 stycznia 2011

Sałatka gyros

Tyle jest wersji tej sałatki ilu miłośników przepisów sałatkowych. Myślę, że każdy powinien znaleźć swój sposób na taka sałatkę. Ja odkryłam go całkiem przypadkiem. Kombinowałam wielokrotnie co zrobić, żeby sałatkę można było wziąć do pracy i nie wystraszyć współpracowników. Musiałam zrezygnować z cebuli a to już nie to samo. Gdzieś w necie wynalazłam sałatkę ze smażona cebulkę i postanowiłam wypróbować w moim przepisie. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Od tej pory robię tą sałatkę zawsze jak tylko mam ochotę na świeże warzywa z pikantnym kurczakiem.



Składniki:
* sałata lodowa, pekińska lub rzymska
* filet z kurczaka
* ogórek konserwowy
* kilka oliwek
* cebula
* pół puszki kukurydzy
* majonez, ketchup
* przyprawa gyros


Najbardziej smakuje mi wersja warstwowa, ale z tej racji, że ten egzemplarz ma być go pracy od razu wszystko wymieszałam. Na początku należy pokroić kurczaka w kostkę i obsmażyć z przyprawą gyros. Ja nigdy nie żałuję tej przyprawy i sypię bogato bo jest to jedyna przyprawa którą używam. Na drugiej patelni smażę pokrojoną w kostkę cebulkę. Oba smażone składniki odstawiam do ostygnięcia. Najlepiej jest warstwami w szklanej salaterce układać po kolei: sałatę pociętą na kawałki (w zależności od rodzaju sałaty maja być to cienkie lub grubsze paski) smażony kurczak i cebulka. Na to równomiernie polewamy łagodny ketchup. Kolejnymi warstwami są ogórek i oliwki. Całość rozsmarujemy majonez a na sama górę układamy warstwę kukurydzy.
Jak już wcześniej wspomniałam tym razem składniki wymieszałam bo nie dam rady przełożyć do mojego malutkiego pojemniczka "na kanapkę do pracy" tak aby się nie wymieszało. Dlatego postanowiłam od razy zrobić mieszankę, żeby przynajmniej było widać wszystkie składniki. Może następnym razem się poprawię i przygotuję wersję warstwową :)


niedziela, 9 stycznia 2011

Frittata z parówką i ziemniakami

Przepis znalazłam u Agaty i na jego widok nie mogłam się doczekać niedzielnego śniadania. Nigdy wcześniej nie robiłam dania o nazwie fritata, wcześniej to nazywało się jajecznica i wyglądało podobnie. Tym razem postanowiłam się dokształcić i dowiedzieć się co to właściwie jest.
Tak więc frittata jest rodzajem jajecznicy ale z licznymi dodatkami, najczęściej warzywnymi. Pochodzi z Włoch i była przed omletem. Frittatę należy smażyć lub piec dodając do niej warzywa i inne dodatki. Najlepiej jest ją podawać w temperaturze pokojowej. Od omletu różni się tym, że w omlecie warzywa podaje się na wierzchu lub się nim je zawija a w frittacie zapieka się je w środku. Tyle w ramach wstępy a teraz zapraszam na pyszne i syte śniadanko



Składniki:
* 4 jajka
* szklanka mleka
* ziemniaki pozostałe z wczorajszego obiadu
* 3 parówki
* 4 kostki mrożonego szpinaku
* 1 cebula
* można dodać dowolne składniki, które akurat mamy w lodówce
* sól i zioła prowansalskie

Jajka dokładnie wymieszać z mlekiem, przyprawić solą i ziołami. Cebulkę pokroić w drobną kostkę i obsmażyć na patelni. Dodać szpinak i smażyć oba składniki kilka minut. Następnie dodajemy ziemniaczki, parówki pokrojone w kawałeczki i zalewamy wszystko masą jajeczną. Smażymy kilka minut aż masa stężeje. Przewracamy za pomocą dużego talerza, z którego następnie danie zsuwamy spowrotem na patelnię i smażymy z drugiej strony aż się zarumieni.
Podobno świetnie smakuje na drugi dzień więc jest idealnym daniem do pracy.


sobota, 8 stycznia 2011

Lekka sałatka do pracy

Taką sałatkę najbardziej lubię jeść w pracy. Jest przygotowana ze składników, które najbardziej lubię i które mam najczęściej w lodówce. bardzo ważny jest dobór sałaty i sosu. Po pierwsze sałata musi być świeża, ja na dodatek lubię aby była chrupiąca. Do tego najlepiej pasuje mi sałata lodowa lub rzymska. Kapusta pekińska czasami płata mi figla i staje się gorzka. Nie lubię takich niespodzianek.
Ta sałatka przypomina mi wiosnę za którą już zaczynam tęsknić. Dziś miałam ochotę na kukurydzę i wokół niej dobierałam pozostałe składniki.



Składniki:
* 6 liści sałaty rzymskiej
* pierś z kurczaka
* 1 pomidor
* pół puszki kukurydzu
* czerwona papryka
* pół pęczka szczypiorku
* sól, curry
* ząbek czosnku
* 3 łyżki majonezu

Pierwszym zadaniem jest pokrojenie, przyprawienie curry i obsmażenie filetu z kurczaka. Zanim dodamy go do potrawy musi najpierw wystygnąć.
Najczęściej robię ta sałatkę warstwowo układając w salaterce po kolei: sałatę, smażony kurczak, pomidory paprykę kukurydzę i szczypiorek. Wszystko pokrojone jest w niezbyt drobne kawałki (kukurydzy nie trzeba kroić :) ). Majonez mieszam z wyciśniętym czosnkiem, czasami dodaję jogurt naturalny. Lubię też zamiast sosu czosnkowego zrobić sos ziołowy lub pomidorowy. Gdy sałatkę mam zabrać następnego dnia do pracy używam majonezu light. Z takiego sosu majonezowego robię dużego kleksa na górze, którego dodatkowo można obsypać drobnymi grzankami.
Wersja do pracy nie wymaga ani warstw ani kleksa z sosu bo zanim ją doniosę to i tak wszystko się wymiesza :)



czwartek, 6 stycznia 2011

Wołowina prawie po węgiersku

Po długiej, świąteczno - noworocznej przerwie wracam do życia. Niestety nie mam zdjęć moich nowych potraw więc będę musiała przygotować je jeszcze raz, ale przepisy zachowałam. Powrót do codziennej rutyny spowodował, że trzeba było trochę pogłówkować nad obiadem dla głodnych mężczyzn. Miałam do dyspozycji wołowinę i resztkę warzyw, która pozostała mi po przygotowaniu frykasów sylwestrowych. W internecie tym razem nie znalazłam nic ciekawego, za to mój przeogromny segregator przypomniał mi o gulaszu węgierskim. Aby jednak nie było za prosto i za ostro postanowiłam w przepisie wprowadzić odrobinę zmian.

Składniki:
* 1 kg wołowiny
* 2 cebule
* 2 pomidory
* 1 papryka czerwona
* 1 papryka ostra (ja użyłam peperoni)
* rosół warzywny
* przyprawy do wołowiny (można użyć gotowej przyprawy do wołowiny, ja dodałam trochę mieszanki bez soli oraz rozmaryn i paprykę słodką)

Wołowinę należny przemyć i pokroić na niezbyt grube plastry. Obsypać przyprawami do wołowiny i odstawić na kilka minut (w tym czasie można przygotować warzywa). Cebulkę i pomidory pokroiłam na grubą kostkę, jednak nie mieszałam ich razem. Do pomidorków można dodać pokrojoną w cienkie plasterki paprykę czerwoną oraz drobno pokrojoną ostrą papryczkę.
Mięsko należny obsmażyć z obu stron na rozgrzanej patelni i przełożyć do wysokiej patelni albo szerokiego garnka. Do wysokiego naczynia z mięsem dodajemy rosół (tyle aby schowało się mięso), wrzucamy warzywa i dusimy na niewielkim ogniu aż wołowina będzie miękka.
Ja to danie najlepiej lubię z kaszą (jaglana lub gryczaną).

Niestety zdjęć nie mam z kilku powodów
- mamy taką porę roku, że wszystkie zdjęcia trzeba robić przy sztucznym świetle. Moja lampa błyskowa nie jest dodtosowana do zdjęc makro i musze robić przy lampkach, które są zbyt żółte, żeby osiągnąć porządany efekt.
- Niestety (a może stety) danie to zniknęło szybciej niż pomyślałam o zdjęciu. Tak jest najczęściej z moimi obiadami więc od tej chwili będę umieszczać część sprawdzonych przeze mnie przepisów ale bez fotek.

Mam nadzieję że w weekend będę mogła troszkę nadrobić zaległości i pojawi się kilka fotek.